Jak karnawał to zabawa! A jak się bawią „biegacze”? Startują w Biegu Karnawałowym! Jest to jeden z nielicznych biegów, w którym to nie czas jest najważniejszy a strój, w którym należy pokonać dystans...
Jak karnawał to zabawa! A jak się bawią „biegacze”? Startują w Biegu Karnawałowym! Jest to jeden z nielicznych biegów, w którym to nie czas jest najważniejszy a strój, w którym należy pokonać dystans...
To był nasz pierwszy start w Poznaniu. Słyszeliśmy wiele dobrych opinii o biegach w stolicy wielkopolski – o świetnej organizacji, cudownej atmosferze i tysiącach pozytywnie nastawionych...
Dzień 19: Veni, vidi, vici! (Abbadia San Salvatore – Rzym) To była stanowczo zbyt krótka noc. Długo nie mogliśmy zasnąć, wciąż rozmyślając jak rozegrać nadchodzący dzień. Wstaliśmy skoro świt i...
Dzień 17: Śladami średniowiecznych pielgrzymów (Piza – Siena) Za oknem piękny poranek. Wstaliśmy dość wcześnie, bo do pokonania tego dnia mieliśmy ponad 120 kilometrów. Przy dystansach powyżej...
Dzień 14: Jedzie pociąg z daleka… (Genua – La Spezia) Na zegarkach 10, a to oznaczało tylko jedno – zaspaliśmy! Szybko zerwaliśmy się na równe nogi i w pośpiechu zaczęliśmy się...
Dzień 12: Au revoir France, Ciao Italia (Nicea – Imperia) Pogoda nie napawała optymizmem. Niebo pokryte było ciemnymi chmurami z których zaczął padać rzęsisty deszcz. Szkoda, bo to ostatni już...
Dzień 10: Tropem żandarma z Saint Tropez (Hyères – Saint-Raphaël) Obudził nas dźwięk budzika – na zegarkach 9. To był ciężki poranek. Francuskie wino wciąż szumiało w naszych głowach...
Dzień 8: Czarne chmury (Avignon – Marsylia) Poranne niebo pokryte było gęstymi chmurami. Prognozy pogody były wprawdzie optymistyczne, jednak my czuliśmy, że to nie zwiastuje niczego dobrego...
Dzień 6: Przez sady i winnice (Montpellier-Avignon) W planach kolejna 100. Upały nadal nie dawały za wygraną (do tej pory spieramy się, które z nas wymyśliło sobie południe Europy w samym środku...
Dzień 3: Bonjour! (Girona – Perpignan) Obudziliśmy się w wyśmienitych nastrojach. Wczorajszy dzień dał nam wprawdzie nieźle w kość ale przecież co nas nie zabije to nas wzmocni! Załadowaliśmy...