Dzień 14: Jedzie pociąg z daleka… (Genua – La Spezia) Na zegarkach 10, a to oznaczało tylko jedno – zaspaliśmy! Szybko zerwaliśmy się na równe nogi i w pośpiechu zaczęliśmy się ubierać. Dobrze, że poprzedniego dnia nie rozpakowywaliśmy zbytnio swoich rowerowych sakw...
