Dzień 19: Veni, vidi, vici! (Abbadia San Salvatore – Rzym) To była stanowczo zbyt krótka noc. Długo nie mogliśmy zasnąć, wciąż rozmyślając jak rozegrać nadchodzący dzień. Wstaliśmy skoro świt i...
Dzień 19: Veni, vidi, vici! (Abbadia San Salvatore – Rzym) To była stanowczo zbyt krótka noc. Długo nie mogliśmy zasnąć, wciąż rozmyślając jak rozegrać nadchodzący dzień. Wstaliśmy skoro świt i...
Dzień 10: Tropem żandarma z Saint Tropez (Hyères – Saint-Raphaël) Obudził nas dźwięk budzika – na zegarkach 9. To był ciężki poranek. Francuskie wino wciąż szumiało w naszych głowach...
Dzień 3: Bonjour! (Girona – Perpignan) Obudziliśmy się w wyśmienitych nastrojach. Wczorajszy dzień dał nam wprawdzie nieźle w kość ale przecież co nas nie zabije to nas wzmocni! Załadowaliśmy...