Pierwszy raz od 8 lat skorzystaliśmy z oferty biura podróży. Po mega intensywnym półroczu nie mieliśmy ani siły ani ochoty organizować coś na własną rękę dlatego bez mrugnięcia okiem oddaliśmy się w objęcia Cypru. On marzył o błogim lenistwie przy hotelowym basenie, z kolei ja oczyma wyobraźni widziałam nas, eksplorujących wyspę. Konflikt interesów 😉 Ale spokojnie, po długich dyskusjach i naradach udało się osiągnąć kompromis. Dlaczego Cypr? Po pierwsze – nigdy nie byliśmy, po drugie – piękna pogoda (wczesną jesienią na Cyprze jest w dalszym ciągu ciepło i słonecznie), po trzecie – dobre jedzenie i przesympatyczni ludzie.
Pierwsze 7 dni nie różniły się znacząco od siebie 😉. Plan dnia był prosty jak konstrukcja cepa – śniadanie, basen, obiad, basen, kolacja, łóżko. W między czasie były jeszcze spacery wzdłuż morza i drzemki (na tych wakacjach wyszło jaki z Polki leniuch 😉 ). I wiecie co? Było nam to potrzebne. Taki prawdziwy reset głowy i ciała. Lenistwo wychodziło nam całkiem dobrze. To był nasz czas – dużo śmiechu, rozmów do późnych godzin nocnych, tańców i wygłupów z najmłodszą…
Wypożyczonym autem pokręciliśmy się też trochę po wyspie. On świetnie odnalazł się na cypryjskich drogach (na Cyprze obowiązuje ruch lewostronny – jest to pozostałość po okresie intensywnej kolonizacji tej wyspy przez Wielką Brytanię). Co udało się nam zobaczyć przez 4 dni?
Skała Afrodyty
Ta formacja skalna, znajduje się 25 km na wschód od miasta Pafos. To w tym miejscu, według jednej z legend, bogini piękna i miłości wyłoniła się z morskich fal. Podobno też gdy odwiedzi się to miejsce podczas pełni księżyca i opłynie się skałę Afrodyty nago, to ma się zapewnione szczęście w miłości i wieczną urodę. U nas wszystkiego ponad miarę więc nie sprawdzaliśmy prawdziwości tej legendy na własnej skórze 😊 Plaża kamienista co oczywiście najbardziej podobało się Poli – ostatnio zbieranie kamieni to jedno z jej ulubionych zajęć. A pro po kamieni – podobno można znaleźć tam takie w kształcie serca. Podarowanie takiego niezwykłego znaleziska ukochanej osobie da gwarancje odwzajemnionej miłości 😉
Sea Caves
Te niesamowite jaskinie morskie znajdują się na wschód od Ayia Napa, niedaleko Parku Cape Greco. Miejsce naprawdę ładne. I ta lazurowa woda jest wręcz hipnotyzująca. Skakanie z klifów i kąpiel jest zabroniona, jednak wiele osób nie może się przed tym powstrzymać (widzieliśmy na własne oczy 😉).
Wrak Statku Edro III
8 grudnia 2011 roku podczas sztormu, statek towarowy pod banderą Sierra Leone rozbił się o skały w pobliżu Pegei. Uszkodzony dryfował aż ostatecznie zatrzymał się niedaleko zatoki Coral Bay. Na szczęście członkowie załogi zostali uratowani i przetransportowani w bezpieczne miejsce. Aby zapobiec katastrofie ekologicznej zdecydowano o usunięciu paliwa, ładunku i części wyposażenia. Ogromna maszyna wkomponował się w otoczenie niczym kameleon. Teraz wrak jest tłem niejednego zdjęcia z cypryjskich wakacji.
Plaża Coral Bay
Plaża położona 12 kilometrów od centrum Pafos. Jest ona często wymieniana wśród TOP 10. Według nas miejsce zdecydowanie przereklamowane. Brudny piasek, mało miejsca, las parasoli, w godzinach szczytu tłumy plażowiczów. Nie wiem czym co roku podbija serca wczasowiczów – my byliśmy rozczarowani!
Miejska plaża w Polis
Plaża otrzymała prestiżowe wyróżnienie – „Błękitną Flagę” – znak czystości i jakości plaż i wody morskiej. Cisza, spokój. Plaża szeroka, piaszczysto – kamienista więc każdy znajdzie tu coś dla siebie.
Nissi Beach
Plaża znajduje się w chętnie odwiedzanym przez turystów kurorcie Ayia Napa. Jak dla nas 5 z plusem. Miękki, biały piasek, turkusowa, ciepła woda, mała skalista wysepka, łagodne zejście do morza. Niestety podobno w sezonie człowiek nie zazna tam spokoju (plaża przyciąga głównie młodych ludzi, szukających rozrywki i lubiących dobra zabawę).
Nea Kato Paphos – Paphos Archeological Park
Czy warto zobaczyć? Tak! Chociaż po wizycie w Pompejach, stanowisko archeologiczne w Pafos wypada blado. Chyba jednak rozmiar ma znaczenie 😉 Jakkolwiek myślę, że warto tutaj wpaść aby przenieść się choć na chwilę w czasie i zobaczyć na własne oczy pozostałości miasta grecko-rzymskiego. Dom Tezeusza, teatr Odeon, bazylika Panagia Limeniotissa, Agora, dom Dionizosa, to tylko kilka z miejsc, którym możesz się przyjrzeć z bliska. Jest po czym chodzić. Dużo słońca, mało cienia, butelka wody obowiązkowo – spacer z Polką nie należał do najszybszych. Kamieni też sporo więc najmłodsza znów miała pełne ręce roboty 😉 Wstęp płatny. Można zwiedzać z wózkiem choć momentami może być ciężko (warto mieć ze sobą nosidło lub chustę).
Czy wrócimy jeszcze na Cypr? Pewnie kiedyś tak bo było nam tam naprawdę dobrze. Piękna pogoda, pyszne jedzenie (do tej pory na myśl o grillowanym halloumi cieknie mi ślinka) i bardzo serdeczni ludzie. Nie trzeba było sprzątać ani gotować 🙂 No a poza tym zobaczyliśmy tylko mały jego skrawek (słyszeliśmy że Cypr Północy też ma wiele ładnych miejsc do zaoferowania). Na razie jednak plany podróżnicze zupełnie inne ale o tym niebawem 🙂 Mogę tylko powiedzieć że w najbliższych miesiącach będzie się działo. Nie wspomnę już o pomysłach na przyszły rok – On nawet nie wie jakie atrakcje szykuje dla naszej trójki i może lepiej niech tak narazie zostanie 😉 Zdrowie najważniejsze 🙂
Jeśli wybierasz się na Cypr, pamiętaj, że:
– jest tam ruch lewostronny;
– gniazdka są “angielskie” i nasze wtyczki/ładowarki europejskie nie będą pasować (trzeba wyposażyć się w specjalne przejściówki – można zabrać ze sobą ale na miejscu nie ma najmniejszego problemu z ich kupnem);
Skomentuj