Passage du Gois – podwodna droga

Czy wiecie, że we Francji jest droga, która dostępna jest tylko przez kilka godzin dziennie? Mowa o Passage du Gois, która łączy wyspę Noirmoutier z kontynentem i codziennie, na długi czas znika pod wodami Atlantyku. To zjawisko, którego każdego roku świadkami są tysiące turystów. Passage du Gois, czyli Gôa , pochodzi od wandejskiego patois „ goiser ”, co oznacza „zamoczyć stopy podczas chodzenia po wodzie”.
Droga o długości 4,2 km jest specjalnie oznakowana tablicami, które mówią kierowcom, czy można na nią wjechać czy też nie (przed podróżą warto jeszcze sprawdzić rozpiskę z przypływami i odpływami). Wysokość wody waha się od 1,30 metra do 4 metrów, w zależności od współczynnika pływów. Złapani przez nagły przypływ turyści mogą wdrapać się na jedną z dziewięciu wieżyczek ratowniczych, znajdujących się wzdłuż drogi i poczekać aż woda ponownie opadnie.
Podczas wiosennych przypływów, Passage du Gois przyciąga również wielu poszukiwaczy jadalnych muszli. W zatoce wokół Gois można zbierać małże, sercówki i ostrygi.
Jest też coś dla entuzjastów biegania. Co roku, w czerwcu odbywa się „Les Foulées du Gois” czyli wyścig z rosnącą falą w zapierającej dech w piersiach scenerii! Oj kusi bardzo, żeby pobiec w tym roku😊
A teraz ciekawostka: Mówi się, że pierwszej przeprawy przez Gois dokonał w 1766 roku Auguste Gauvrit, krawiec z Barbâtre. Z archiwów wynika jednak zupełnie coś innego. Pierwsza znana przeprawa przez Passage du Gois miała miejsce już w 843 r., kiedy więźniom z Nantes na wyspie Her, która stała się bazą dla normańskich najeźdźców, udało się uciec i wrócić na kontynent po ustąpieniu oceanu.
Ona

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *