It’s Nice!

Co powiesz na weekend nad Lazurowym Wybrzeżem? – Spytał mnie pewnego, deszczowego popołudnia. Bez wahania odpowiedziałam – Tak, tak, tak!!! On doskonale wie, że jestem łasa na podróże i namawiać mnie nie trzeba. Zresztą wyjazd był prezentem urodzinowym więc nie mogłam odmówić 😉 Ze względu na dobre połączenie lotnicze z Nantes i oczywiście pogodę, wybór padł na Niceę (1,5 godzinki lotu i temperatura w okolicach 24 stopni). Brzmi cudownie, prawda?

Zanim jednak znaleźliśmy się w raju, przeżyliśmy nie małe chwile grozy! Ze względu na silny wiatr, nasz samolot nie był w stanie wylądować. Pierwsze podejście – klapa, drugie podejście – to samo, trzecie – znów pudło. Pilot zdecydował, że polecimy na najbliższe możliwe lotnisko. To okazał się być w Genui. Tankowanie samolotu. Wszyscy czekaliśmy na informacje co dalej. Po 30 minutach zapadła decyzja – próbujemy ponownie lądować w Nicei (podobno warunki się poprawiły). Po 15 minutach kolejna próba zakończona fiaskiem. Matko, jak my się baliśmy! Żołądek podchodził pod gardło. Wiatr bujał samolotem na lewo i prawo. Wszyscy byli naprawdę przerażeni a do tego wszystkiego Polka stwierdziła, że da upust swojemu niezadowoleniu, krzycząc i tupiąc nogami, co umówmy się, nie pomagało w uspokojeniu nastrojów panujących na pokładzie. Oczywiście stewardesy próbowały żartować, mówiąc, że paliwa mamy pod dostatkiem więc możemy polatać sobie nad Śródziemnym. Do śmiechu nie było nikomu. Dopiero za szóstym razem udało się posadzić samolot na płycie lotniska. Wszyscy zaczęli bić gromkie brawa. Pilot z wypiekami na twarzy żegnał wszystkich pasażerów. To był najgorszy lot w życiu a trochę już po tym świecie podróżujemy. Jak się później okazało wiele lotów do Nicei tego dnia zostało odwołanych lub przekierowanych na inne lotniska. Mieliśmy szczęście! 

2 ni w Nicei to wystarczająco dużo czasu, aby poznać miasto. Co nam udało się zobaczyć?

PROMENADA ANGLIKÓW

Lazurowy kolor Morza Śródziemnego najlepiej podziwiać z długiej na 7 kilometrów Promenady Anglików. To największa atrakcja Nicei. Nic więc dziwnego, że mieszkańcy i turyści tak tłumnie przesiadują na słynnych, niebieskich krzesełkach (pierwotnie były drewniane i każdy mógł usiąść w dowolnym miejscu. Dziś są ze sobą połączone i tworzą jedną całość) i podziwiają hipnotyzujący kolor wody. Skąd wzięła się jej nazwa? W drugiej połowie XVIII wieku Nicea była ulubionym miejscem wypoczynku brytyjskiej arystokracji. W pierwszej połowie XIX wieku grupa wyspiarzy zaproponowała stworzenie nadmorskiej promenady. Brytyjczycy wspomogli finansowo budowę nowego bulwaru, który początkowo nosił on nazwę „Angielska Droga”.

Jednym z symboli Promenady jest słynny, 5-gwiazdkowy Hotel Negresco, ze swoją charakterystyczną różowawą kopułą. W 1913 roku hotel po raz pierwszy otworzył drzwi dla bogatych klientów. W czasie wojny przekształcony na szpital polowy. W 1957 roku hotel został przejęty przez rodzinę Aubier. Od tego czasu stał się jednym z najbardziej znanych kompleksów noclegowych na świecie. Dlaczego obecnie hotel jest tak wyjątkowy? Od parteru aż do ostatniego, szóstego piętra, wypełniony jest niezwykłymi dziełami sztuki. Portrety francuskich królów przeplatają się z wystrojem danej epoki oraz ze sztuką współczesną. Żaden pokój nie jest podobny do drugiego. W hotelu znajdują się dwie restauracje w tym jedna z 2 gwiazdkami Michelin.

PLAC MASSENA

To tam znajduje się Fontanna Słońca (Fontaine du Soleil). Na placu znajduje się również ciekawa instalacja – posągi na postumentach. Jest ich w sumie siedem. Symbolizują 7 kontynentów i dialog międzykulturowy. Wieczorami rzeźby te są podświetlane w różnych kolorach. Przy Placu Massena mieście się także park z rozmaitymi roślinami i drzewami, fontannami, placem zabaw i lustrzanym stawem (Promenade du Paillon).

WZGÓRZE ZAMKOWE

To stamtąd rozpościera się najlepszy widok na Lazurowe Wybrzeże. Na Wzgórze można wejść ścieżką, po schodach lub wjechać bezpłatną windą (ta wykuta jest w skale). Na szczycie wzgórza zamku już nie zobaczymy, za to są pozostałości murów obronnych. Znajduje się tam też park miejski wraz ze sztucznym wodospadem (miło poczuć chłodną bryzę na ciele). Na zboczu od strony zachodniej mieści się stary, żydowski cmentarz – warto odwiedzić jego starą część.

Przy wejściu na wzgórze stoi napis I LOVE NICE. Świetne miejsce na pamiątkowe zdjęcie 😉

 

PORT LYMPIA

Łódki, jachty, knajpki i widok na Wzgórze Zamkowe. Wiedzieliście, że Gdańsk to miasto partnerskie Nicei, a przy porcie znajduje się Bulwar Lecha Wałęsy?


STARE MIASTO

To obowiązkowy punkt na turystycznej mapie Nicei. Fajnie jest poszwendać się bez większego celu, wąskimi, brukowanymi uliczkami i rozkoszować się śródziemnomorskim klimatem. Dookoła wiele tętniących życiem pubów i restauracji na świeżym powietrzu, serwujących typową kuchnię nicejską oraz włoską (z uwagi na bliskie w przeszłości związki z Włochami jada się tu dużo pizzy i makaronów).Nie można pominąć targowiska prowansalskiego Cours Saleya, które jest czynne przez cały tydzień.

SKLEP ANGEA LES MACARONS

Mały, stylowy sklepik. Jedne z najlepszych makaroników jakie jadłam. Duże makarony z lodami truskawkowymi – palce lizać. Mówię to ja, słodyczożerca. On twierdzi, że za słodkie 😉

Niceo! Dzięki, że nas tak ugościłaś. Takie urodziny to ja rozumiem 😊 To był piękny weekend! Długie spacery, rozmowy przy dobrym, francuskim winie, wygłupy i tańce z Najmłodszą, zapierające dech w piersiach wschody i zachody słońca i piękne sto lat odśpiewane przy akompaniamencie morskich fal. Naładowani pozytywną energią wróciliśmy do codziennych obowiązków. Kiedyś jeszcze usiądziemy na niebieskim krzesełku.

 

Ona

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *