IV Bieg Niepodległości Poznań

To już nasz drugi start w poznańskim Biegu Niepodległości. Równie wyjątkowy jak ten przed rokiem, ponieważ biegł z nami mój Tato (jego Teściu). Od dłuższego czasu myślał o zawodach, takich z prawdziwą metą, profesjonalnym pomiarem czasu, z kibicami i medalem na szyi. Bieg 11 listopada był idealnym momentem na spełnienie swoich marzeń (zwłaszcza, że dwa dni wcześniej obchodził swoje 55 urodziny). Szykowała się duża impreza. Na mecie miały czekać pokryte prawdziwym srebrem medale a także tradycyjne rogale świętomarcińskie.

Do Poznania przyjechaliśmy z samego rana. Zabraliśmy ze sobą wiernych kibiców (mamę i brata), którzy tego dnia mieli nas wspierać na trasie. Dwukilometrowy, szybki spacer do Międzynarodowych Targów Poznańskich okazał się świetną rozgrzewką. Na miejscu czekały na nas przygotowane pakiety startowe. Szczerze, bardzo ubogie, bo zawierały tylko numer startowy oraz czapeczkę biegową RunPoland w kolorze białym lub czerwonym (każdy miał możliwość wyboru). Żadnego cukiereczka, żelu czy batonika (jako słodyczożerca bardzo nad tym ubolewałam 😉).

Poranek dość rześki i mglisty. Próżno było wypatrywać jakichkolwiek promieni słońca. Na linii startu 11 tys. osób a my wśród nich. Wszyscy ustawiliśmy się w strefach startowych, tworząc gigantyczną biało-czerwoną flagę biegaczy. Na początku wspólna rozgrzewka i odśpiewanie hymnu narodowego – doświadczenie i uczucie niesamowite! (szkoda tylko, że na jednej zwrotce się skończyło). Nasze nogi jeszcze bardziej rwały się do startu. Punktualnie o 11:11 start.

Sama trasa bajka! Atmosfera niesamowita a kibice nie zawiedli i tym razem. Obiecaliśmy tacie, że Go nie zostawimy na trasie i do mety dobiegniemy razem (bardzo przeżywał ten start). Tempo mieliśmy w miarę równe i pierwsze 5 kilometrów pokonaliśmy w czasie 30 minut. Myślę sobie: „Złamanie godziny jest możliwe”! Oczywiście nie mówiłam tacie, że biegniemy szybciej niż zakładaliśmy na samym początku (po co miał się stresować). A dawał sobie świetnie radę! Momentami nie mogłam Go dogonić😉. Na końcówce wrzuciliśmy piąty bieg! Finalnie udało się zrealizować plan i cała nasza trójka przekroczyła linię mety w czasie 59:57 . Tato, jesteśmy z Ciebie bardzo dumni!
Poznański Bieg Niepodległości był naprawdę niezwykły a start w nim okazał się po raz kolejny strzałem w dziesiątkę. Na sportowo uczciliśmy 101 rocznicę odzyskania przez nasz kraj niepodległości. Dycha przebiegnięta, piątki na trasie pozbijane, piękny medal Polskiego Husarza na szyi i karton przepysznych rogali zabrany do domu 😊 Widzimy się za rok!

Ona

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

4 komentarze