Właśnie dziś mieliśmy brać udział w 30-tej edycji EDP Lizbon Half Marathon – najpopularniejszej imprezie biegowej w Portugalii. Niestety za sprawą szalejącego wirusa, nie było nam dane stanąć w szranki z ponad 35 tys. grupą biegaczy z całego świata. Jest nam mega smutno, ale Ci, którzy nas znają, wiedzą, że zawsze szukamy pozytywów w danej sytuacji. Jeden z naszych kumpli (brawo PrzePa) wpadł na genialny pomysł aby zorganizować bieg wirtualny. Nawet się nie zastanawialiśmy. Około południa wystartowaliśmy w kierunku swoich ulubionych tras biegowych – Wrocław, Smolec, Skierniewice.
Oczywiście, zadaniem każdego z nas było pokonanie dystansu półmaratonu. Łatwo nie było bo pogoda od samego rana płatała figle. Trochę słońca, sporo wiatru i nawet delikatny śnieżek. Czyli wiosna pełną gębą. Obowiązkowo musieliśmy udokumentować swoje biegowe poczynania, robiąc zdjęcia i kręcąc filmiki. Czas był sprawą drugorzędną – jesteśmy grupą biegaczy z dystansem do siebie i świata, czyli bez napinki, bez podziałów i zawsze z uśmiechem na twarzy (nawet jak nogi mówią, że dalej nigdzie nie pobiegną).
I co? Mamy to! 21 kilometrów za nami! Dla chcącego nic trudnego. Oczywiście bezpiecznie, bez medali i fanfar, z dala od zgiełku miast, wśród lasów, parków, łąk i pól. Obejrzyjcie filmik jeśli nie wierzycie!
Skomentuj