To już drugi Survival Race naszej Trenerki! Po zeszłorocznym debiucie w Poznaniu, tym razem wystartowała u siebie. Było wszystko, co trzeba: błoto po kostki, szalone dmuchańce i hit dnia – woda z pianą! Jak na prawdziwą damę przystało, Polka najpierw grzecznie podwinęła nogawki, żeby się nie zamoczyć a potem i tak była mokra po uszy 

Codzienne wspinaczki po drabinkach, biegi po krawężnikach i treningi na placach zabaw zrobiły swoje – forma była, radość była, a energii jak zawsze pełne kieszenie. Polka, Ty nasza Wojowniczko – jesteś niesamowita i nie do zatrzymania! 

Skomentuj